Od redakcji

Monika Sajkowska

Abstrakt


Wykorzystywanie seksualne dzieci to zjawisko, któremu w Polsce przyglądamy się coraz wnikliwiej. Nie pytamy już, czy rzeczywiście jest to problem społeczny, czy tylko incydentalne przypadki. Dziś wiemy, że kontakty seksualne z dorosłymi
są doświadczeniem wielu dzieci. Choć różnie szacuje się ten odsetek populacji małoletnich (w zależności od definicji wykorzystywania seksualnego od kilku do kilkunastu
procent), to wiemy, że nie ma w tym wymiarze obszarów bezwzględnego bezpieczeństwa dla dziecka. Sprawcami wykorzystywania seksualnego są i najbliżsi dziecka, od których jest ono w pełni zależne, i osoby powszechnie uznawane za autorytety, obdarzone publicznym zaufaniem. Wiemy też, że do kontaktów seksualnych może dochodzi w zaciszu domowych sypialni, ale też w placówkach edukacyjnych i opiekuńczych, na obozach, w hotelach czy nawet w kościele. Dziś nie pytamy więc „czy”, tylko układamy wielowymiarową mozaikę wiedzy, której potrzebujemy, by rozumieć to zjawisko i skutecznie mu przeciwdziałać.

Pełny tekst:

PDF

Refbacks

  • There are currently no refbacks.