Od redakcji
Abstrakt
Wykorzystywanie seksualne dzieci to zjawisko, któremu w Polsce przyglądamy się coraz wnikliwiej. Nie pytamy już, czy rzeczywiście jest to problem społeczny, czy tylko incydentalne przypadki. Dziś wiemy, że kontakty seksualne z dorosłymi
są doświadczeniem wielu dzieci. Choć różnie szacuje się ten odsetek populacji małoletnich (w zależności od definicji wykorzystywania seksualnego od kilku do kilkunastu
procent), to wiemy, że nie ma w tym wymiarze obszarów bezwzględnego bezpieczeństwa dla dziecka. Sprawcami wykorzystywania seksualnego są i najbliżsi dziecka, od których jest ono w pełni zależne, i osoby powszechnie uznawane za autorytety, obdarzone publicznym zaufaniem. Wiemy też, że do kontaktów seksualnych może dochodzi w zaciszu domowych sypialni, ale też w placówkach edukacyjnych i opiekuńczych, na obozach, w hotelach czy nawet w kościele. Dziś nie pytamy więc „czy”, tylko układamy wielowymiarową mozaikę wiedzy, której potrzebujemy, by rozumieć to zjawisko i skutecznie mu przeciwdziałać.
są doświadczeniem wielu dzieci. Choć różnie szacuje się ten odsetek populacji małoletnich (w zależności od definicji wykorzystywania seksualnego od kilku do kilkunastu
procent), to wiemy, że nie ma w tym wymiarze obszarów bezwzględnego bezpieczeństwa dla dziecka. Sprawcami wykorzystywania seksualnego są i najbliżsi dziecka, od których jest ono w pełni zależne, i osoby powszechnie uznawane za autorytety, obdarzone publicznym zaufaniem. Wiemy też, że do kontaktów seksualnych może dochodzi w zaciszu domowych sypialni, ale też w placówkach edukacyjnych i opiekuńczych, na obozach, w hotelach czy nawet w kościele. Dziś nie pytamy więc „czy”, tylko układamy wielowymiarową mozaikę wiedzy, której potrzebujemy, by rozumieć to zjawisko i skutecznie mu przeciwdziałać.
Pełny tekst:
PDFRefbacks
- There are currently no refbacks.